sobota, 2 kwietnia 2011

naszyjnik - droga do mojego serca

Ponieważ cięgle, ciągle pytacie. ( co mnie oczywiście cieszy, bo po to tu wszystko zapisuję).-ciutka tego co niebawem się ukarze w sprzedaży. Na razie cały projekt w przygotowaniach- ruszył pełna para. Dzień niestety okazuje się za krótki, na realizację zamówień, obowiązki rodzicielskie, i przygotowania do sesji. I tu uprzedzam pytania. Niestety znowu zabieram się za coś na czym kompletnie się nie znam. więc może troszeczkę liczę na wyrozumiałość odbiorców,Zmuszona jestem wykonać ubrania dla modelek do sesji. Ubrania nie dość,że muszą pasować do charakteru biżuterii, to jeszcze na modelki. Gdybym miała szerszy budżet... pomarzyć wolno, a tak trzeba pracować na tym co się ma.
Szycie idzie mi już całkiem dobrze - nieskromnie, ale od zawsze gdzieś jako dziecko pchałam ręce do maminej maszyny ( mama krawcowa)- ale to wyzwanie chcę pokonać sama od początku do końca , bez pomocy. Takie samo sprawdzenie. 









                                                    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Odwiedziłeś właśnie Piecuchowo, miejsce gdzie kasza gryczana próży się pod pierzyną , A kucharka nie przypala tylko modeliny. Jestem ciekawa Twoich wrażeń.

Popularne posty

Zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie oraz wykorzystywania bez uprzedniej mojej zgody.